Uwielbiam kolorowy makijaż ust. Nie boję się żywych kolorów, krwistych czerwieni i ekscytujących brązów. Wiem natomiast jak ważne jest, aby usta prezentowały się dobrze w takich kolorach, które mimo wszystko są wysoce wymagające, a najmniejsze niedoskonałości podkreślą w kilka chwil. Dlatego też odpowiednia pielęgnacja ust jest dla mnie wyjątkowo ważna. A kosmetyków nawilżających, regenerujących czy złuszczających pzeznaczonych do pielęgnacji ust mam od groma. Ważne jest dla mnie by były naprawdę skuteczne i zawsze pod ręką.
Balsamy w tubce, to najlepsze rozwiązane, gdy zależy nam, by kosmetyk był zawsze gotowy do użycia i pod ręką. O balsamie do ust Clarins, wspominałam nie raz i nie dwa, znalazł się także we wpisie o pielęgnacji ust, wśród ulubionych przeze mnie produktach. Clarins Baume Lèvres Réparateur (15ml/70zł), to jak już wspomniałam, balsam w wygodnej formie tuby, która sprawdzi się nie tylko w domowym zaciszu, ale również podczas wakacyjnych, a nawet zimowych wojaży. Zmieści się w każdej kieszeni i torebce.
Ten regenerujący usta balsam w uroczej błękitnej tubce, zawiera całe bogactwo nawilżających składników, jak wosk różany masło shea, olejek ryżowy i ceramidy mineralne, które razem tworzą gęstą i bogatą konsystencję. Balsamik otula wargi, tworząc na nich ochronną tarczę, nawilża popękane usta, przynosi ukojenie podrażnionej skórze oraz intensywnie regneruje. Pozostawia usta wygładzone i miękkie, a specjalny komplekst Maxi-Lip wzmacnia efekt pełnych i zdrowych ust, nadając im dyskretny różany blask. Baume Lèvres Réparateur to kosmetyk, który czuć na ustach, jego bogata konsystencja skutecznie chroni zmęczone wargi przed słońcem i wiatrem.
Pielęgnacja ust Clarins bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka! :)
UsuńOo, fajny kosmetyk;)
OdpowiedzUsuńbardzo!
UsuńSuper musi byc! Jeszcze nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo popularne są błyszczyki w tubce i olejki do ust Clarins ale sama też ich nie znam;)
UsuńTego balsamu jeszcze nie miałam, ale Clarinsa uwielbiam za pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńCo konkretnie znasz i lubisz? Ja uwielbiam serum przeciw rozszerzonym porom :)
UsuńMam coś podobnego z Douglasa ;)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza?
Usuńwspaniały balsamik i wspaniałe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJa mam tylko Clarins Instant Light, ale ten też chcę wypróbować, bo jest bardziej "zadaniowy" - ma na pewno lepsze właściwości pielęgnacyjne. Bardzo lubię kosmetyki tej marki:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością, bo to kosmetyk pielęgnacyjny :) jakie jeszcze kosmetyki lubisz z Clarinsa?
UsuńLubię masełko NUXE,ale może ten też kiedyś wypróbuję. Mam olejek malinowy tej marki i jest całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńO tych olejkach to krążą już legendy :)
UsuńBalsamu do ust nie miałam nigdy, ale miałam krem i serum do twarzy - używałam jesienią/zimą i były naprawdę fajne!
OdpowiedzUsuńTak myślałam :)
UsuńNie miałam go, ale wierzę, że jest dobry. Lubię taką mocną regenerację.
OdpowiedzUsuńPS: Jak zwykle jestem pod wrażeniem zdjęć produktu! Sceneria dobrana bajkowo. Działa na wyobraźnię :)
Bardzo mi miło, dziekuje :) Balsam sprawdza sie cudnie nawet zimą, to już moja kolejna tubka i ciagle do niego wracam;)
UsuńBardzo lubię ten balsam, ba, nawet bardzo! Choć nie ukrywam- czekam na moją pakę z Korei, w której wierzę, że znajdę coś jeszcze bardziej odżywczego... :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co tam jeszcze zamówiłaś! :)
UsuńDziś dotarła. To oznacza jedno- pierwsze testy! <3
UsuńMam go , zresztą dzięki Twojej rekomendacji , i uwielbiam z całego serca :) . Ma bogatą konsystencję ale nie klei się , szybko się wchłania i usteczka sa po nim taaakie całuśne że hej :).
OdpowiedzUsuńCmok w bok;) :*
UsuńUwielbiam balsamy do ust i zawsze mam kilka pootwieranych i wszędzie one sa porozwalane u mnie :-D nawet w kuchni hihihi
OdpowiedzUsuńBuziole :-****
Hahaha mam podobnie! Ale przecież lubię ponętne usta;) hihihi; **
UsuńBuziaki :*:*
Obecnie kończę Nuxe, więc trzeba będzie rozejrzeć sie za czymś innym :)
OdpowiedzUsuń