Gdy dni pędzą jak szalone, minuty przeciekają nam przez palce, a nam brakuje czasu. Promienie słońca są coraz cieplejsze, a my wcale nie mamy nawet najmniejszej ochoty, by zatrzymać się choć na chwilę. Wolimy biec i wykorzystać każdą wolna sekundę na to co sprawia nam największą radość. Gdy na wietrze unoszą się kolorowe balony wypełnione helem, a park pełen jest straganów z watą cukrową i pysznymi lodami, nie chcę marnować czasu na pracochłonny makijaż.
Szybki i efektowny makijaż w mgnieniu oka? Kiedyś wydawało mi się to niemożliwe, zmieniłam zdanie dopiero wtedy, gdy poznałam możliwości jakie płyną z kremowych cieni zamkniętych w niewielkich słoiczkach. W tych maleńkich, uroczych słoiczkach kryje się całe morze możliwości, ślicznych kolorów i zaskakujących wykończeń. Powtórzę kolejny raz, iż jestem wielką fanką takich szybkich makijaży, a cienie w kremie, musie czy piance, a nawet w formie kredki to jedne z moich ulubionych.
Benefit Creaseless Cream Shadow to kremowe, wręcz masełkowe cienie do powiek, dzięki którym makijaż stworzymy nawet przy kilku krótkich i niezgrabnych ruchach palcem. To przecież cienie w tej formie dają nam możliwość aplikacji nie tylko przy pomocy pędzli, a palców, aby ograniczyć cały proces makijażu do niezbędnego minimum. Creaseless Cream Shadow marki Benefit w odcieniu Bikini Tini, to piękny, a przy tym uniwersalny szampański beż o metalicznym wykończeniu. Pięknie wygląda solo na powiece, ale i z innymi kremowymi bądź prasowanymi cieniami. Spokojnie możecie nałożyć delikatną warstwę cienia Bikini Tini na łuk kupidyna, pod łuk brwiowy, czy kości policzkowe, nie zapomnijcie oczywiście o aplikacji na powiekę! W przypadku Creaseless Cream Shadow od Benefitu warto jednak pamiętać o bazie pod cienie, wtedy wytrwa na oku bez uszczerbku przez wiele godzin.
kolor bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mi się podoba! Już widzę przerozmaite makijaże z jego wykorzystaniem (oczyma wyobraźni). Pięknie się prezentuje na powiece. Lubię kremowe cienie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)A wiesz że nigdy nie miałam od nich nic do oczu :D
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na te cienie.
Przypomniałaś mi, że gdzieś na dnie szuflady mam kremiki Benefit!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te cienie, na tyle że mam obecnie trzy różne kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kolory, a cienie w kremie to fajna, bo szybka opcja:)
OdpowiedzUsuńCienie w kremie są genialne właśnie do takich szybkich makijaży.
OdpowiedzUsuńpo co wspominałaś o lodach i wacie aaaaa
:(
Cudny kolor. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNa oku prezentuje sie cudownie :) Kiedyś tez byłam fanką szybkiego makijażu, teraz lubię poczarować od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na powiece!
OdpowiedzUsuń